Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Łukaszowata budowa

wpisy na blogu

Podpisana umowa z architektem adaptującym

Blog:  lukaszowaty
Data dodania: 2016-07-29
wyślij wiadomość

Uff,

Po długich przebojach, spieszę donieść, iż dnia 28.07.2016 roku, podpisałem umowę z architektem adaptującym. Ufff, naprawdę ufff... Ciśnienie ze mnie zeszło, bo po drodze miałem mnóstwo przebojów na etapie wybierania architekta.

Ten pan jaki jest, no cóż - się okaże. Poznałem go całkiem przypadkiem, gdy robił odbiór mieszkania mojego znajomego. Taki Odbiór przez duże "O". Naprawdę, full profeska. Byłem w szoku, jak bardzo dociekliwy, konkretny i spostrzegawczy jest ten koleś (ewentualnie po prostu przykłada się do swojej roboty)... Odbiór zrobił naprawdę solidny i, gdy już właściwie skończył, pozwoliłem sobie uciąć z nim pogawędkę, podczas której okazało się, że robi adaptacje projektów domów i przy okazji jest kierownikiem budowy.

Zatem, jeśli wywiąże się pozytwnie z "bycia architektem", to mogę powiedzieć, że kierownika budowy też już mam... Super!

Tak czy inaczej, jestem szczęśliwy. Ciśnienie naprawdę ze mnie zeszło i położę się spokojnie spać.

Co prawda, wiele jeszcze przede mną, muszę pozałatwiać wiele papierów + to, co napawa mnie największą grozą - wyłączenie z produkcji rolnej, brrrr... Coś czuję, że tu najbardziej się namęczę. Bo wypis i wyrys to pryszcz, mapa do celów projektowych też, upoważnienia w starostwie to pestka... Zatem, znając złośliwość rzeczy martwych (ew. urzędniczych), to wyłączenie z produkcji rolnej doprowadzi mnie do łez. A to dopiero początek :)

2Komentarze
Data dodania: 2016-08-06 11:59:18
a jakiej kategorii masz ziemię? u nas są łąki trwałe IV klasy i MPZP przewidujący zabudowę mieszkaniową i poszło bezproblemowo, jeden wniosek w starostwie w dniu składania zgłoszenia i projektu
odpowiedz
Data dodania: 2016-08-06 13:12:12
Kategorię gruntów mam niestety trochę "lepszą", bo to typowe grunty rolne, kategorii RIIIb, ale w MPZP również przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną i (tu uwaga) powierzchni zabudowy 60% :) MPZP mam bardzo liberalny w porównaniu z innymi, które czytałem, co między innymi było ogromnym plusem przy wyborze tego gruntu. Dodatkowo, już po napisaniu tego postu, zrobiłem mały wywiad wśród sąsiadów i, muszę przyznać, trochę mnie uspokoili, bo podobno wyłączenie z produkcji rolnej poszło im bezproblemowo (grunty mają takie same). Czy dobrze Cię zrozumiałem, że składałeś wniosek o wyłączenie razem ze zgłoszeniem rozpoczęcia budowy do starostwa? Bo gdzie bym nie czytał, to piszą, że do PnB (a takie będę chyba robił...) musi być dostarczona, jako jeden z załączników, decyzja o wyłączeniu z produkcji rolnej...
odpowiedz
Odpowiedź do piotrekiemi-hk31

Badania geotechniczne - kapitulacja zleceniobiorcy

Blog:  lukaszowaty
Data dodania: 2016-07-22
wyślij wiadomość

Dzisiaj, zgodnie z umową, podjechał Pan wykonać badania geotechniczne (na wycieczkę zabrał też syna :) ). Wcześniej poprosił o sporo szczegółów dotyczących działki a ja dodatkowo byłem tak miły, że forwardnąłem mu wyniki badań działki obok, które jednoznacznie stwierdzały: humus, 60-90cm gliny, reszta żwir.

Pan przyjechał, wyjął z Renault Kangoo wiertnicę ręczną (WTF...) i zaczął męczyć glebę:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Po piętnastu, może dwudziestu minutach, po wylaniu pięciu litrów potu, Pan postanowił skapitulować:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Powiedział, że w żwirze nie da rady, ręczne wiercenie odpada.

Zaproponował, że możemy umówić się następnym razem i przyjedzie z ciężkim sprzętem, ale, że będzie drożej. Nie ukrywając zaznaczyłem, iż mnie jako inwestora, nie interesuje sposób osiągnięcia celu a wyłącznie cel. Dlatego też, skoro cel się nie zmienia a jedynie sposób osiągnięcia i to wpływa na cenę, to mi się to nie podoba, bo, do licha, co to mnie interesuje? Zatem Pan pojechał do domu, bez wynagrodzenia oczywiście.

Zostawiłem sobie jednakże furtkę, że "w razie czego", gdy nie znajdę nikogo innego, to się do niego odezwę :)

Bardzo szkoda, bo kontakt z tą firmą był bardzo dobry, wszystko zgodnie z umową, naprawdę nie było do czego się przyczepić a tu taka skucha... Już kurde mogli stanąć na wysokości zadania i "zrobić w tej samej cenie". Mój czas też kosztuje, nie tylko ich...

Architekci i walka z wiatrakami...

Blog:  lukaszowaty
Data dodania: 2016-07-22
wyślij wiadomość

Od samego początku planowania "własnego domu" żyłem w przekonaniu, że wybiorę projekt indywidualny, dopasowany w 100% do własnych, trochę może nietypowych potrzeb.

Plan zacząłem wdrażać tuż po zakupie działki i właściwie od kwietnia do lipca 2016 szukałem architektów, którzy (teraz już to mogę tak nazwać) łaskawie zechcieliby wykonać dla mnie projekt.

Żeby nie było: jestem konkretnym i świadomym inwestorem, wiedzącym "czego chcę", jak ma być to zrobione i jakimi funduszami dysponuję. Przed spotkaniem z pierwszą architektką przygotowałem kilkustronnicowy dokument mówiący "czego chcę i jak" + inspiracje a nawet wstępne wizualizacje bryły:

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Z pierwszą architektką spotkałem się na "neutralnym gruncie", rozmawialiśmy ze 3 godziny. Wycena, którą przygotowała, przewyższyła moje najśmielsze oczekiwania: 50.000 zł netto :) Później poszła po rozum do głowy i obniżyła do 30.000 zł netto. Oczywiście oferty nie przyjąłem, bo po pierwsze: przeginka cenowa, po drugie, pani się przyznała, że dopiero zaczyna i "nawet uprawnień nie ma, podbije jej wykładowca" a i żadnym portfolio pochwalić się nie mogła...

Później była pora na następnych architektów. Cena była "rozsądniejsza": 15,500 netto, natomiast sami architekci nie wzbudzili mojego zaufania a zaufanie to ważna rzecz...

Trzecią panią architekt była kobieta z polecenia sąsiadów, którzy budują się obok. Podczas rozmowy wypadła świetnie, do tego kusząca cena: 9000... brutto! Z fakturą VAT :) Już Panią praktycznie wybrałem, nawet poinformowałem ją o tym, że rozpoczynamy współpracę. Poprosiłem jednak o wzór umowy, by się z nim zapoznać - to chyba standard, prawa? :) Pani po kilku dniach przedzwoniła i przeprosiła, że "jeszcze nie wysłała", bo... nie może jednak wystawić faktury VAT. Zapytała, czy może być umowa o dzieło. Odparłem, że oczywiście, że tak. Jednakże w tym momencie Pani zaproponowała całkiem inną cenę. Nie będę Was zanudzał względami podatkowymi, ale ogółem wyszło, że musiałbym Pani zapłacić 35% więcej. Mimo, że nawet mimo podwyżki, cena była atrakcyjna, ja osobiście jestem człowiekiem, który posiada pewne zasady i uważam, iż pacta sunt servanda, czyli "umów należy dotrzymywać". Skoro już na początku Pani architekt nie dotrzymywała umów, to co będzie za tydzień, dwa, trzy, dwa miesiące? Odpuściłem, szkoda nerwów...

Zacząłem się zastanawiać, czy cały ten "projekt indywidualny" jest na moje nerwy... Postanowiłem, że przejrzę projekty "katalogowe" pod kątem zgodności z moimi wymaganiami. Nie są wcale wysokie:

  • garaż dwustanowiskowy

  • na parterze spory salon, może być z aneksem kuchennym

  • na parterze toaleta, nie musi być duża

  • na parterze gabinet, który może stać się docelowo sypialnią dla gości, bądź pełnić taką funkcję

  • z garażu wejście do domu + do kotłowni

  • pierwsze piętro openspace, do zagospodarowania w przyszłości, jednakże z doprowadzonymi pionami

Takie duże te moje wymagania? Okazało się, że nie... Po trzech wieczorach poszukiwań projektu, udało mi się! Znalazłem! Pracownia Horyzont i projekt Vincent. Na parterze spełnia prawie wszystkie moje wymagania. Bryła... no cóż, nie do końca - wolałem lekko spokojniejszą, bardziej stodołowatą, ale przecież za coś się płaci temu architektowi adaptującemu :)

Jednakże, tuż przed zakupem, postanowiłem poszukać architekta, który zrobi mi adaptację. Zadałem kilka pytań mailowych + ogłoszenie na oferii. Ceny były różne. Maksymalnie dostałem ofertę na 4.500 zł netto. Później były oferty po 3600 brutto, 2900, 2700 brutto. Najniższa 1600 brutto, ale raczej nie skorzystam - nie wzbudziła mojego zaufania.

W międzyczasie jednak odpowiedział na moje zapytanie z oferii pewien architekt ze Śląska (mimo, że wyraźnie zaznaczałem, że poszukuję tylko z Wrocławia i okolic - kontakt face2face bardzo sobie cenię) i zaproponował... projekt indywidualny :) Początkowo marudziłem, że nie, że już wybrałem katalogowy. Jednakże, jak usłyszałem propozycję cenową, zmiękła mi rura... 5300 netto. No wow! Moja euforia nie trwała zbyt długo, ponieważ już w przeciągu kilku dni pan przestał odbierać telefony ani odpowiadać na maile :)

Zatem... VINCENT :)

Dnia 18 lipca 2016 stałem się (czy szczęśliwym to się jeszcze okaże) właścicielem projektu VINCENT z pracowni Horyzont. Kupiłem bezpośrednio od nich, z odbiorem osobistym i wyszarpałem cztery stówki upustu. Może nie za dużo, ale i tak się cieszę :)

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Teraz już tylko dogadać się z architektem adaptującym (mam faworyta [2500 brutto] oraz jednego w zapasie [2100 brutto]), ale żeby nie zapeszać, nie podaję jeszcze szczegółów :) Trzymajcie kciuki - na dniach się zacznie :)    

4Komentarze
Data dodania: 2016-08-06 11:53:57
gratulacje wyboru i powodzenia w adaptacji, żeby sprawnie poszło, mieliśmy bardzo podobne założenia co do pomieszczeń na dole i otwartej przestrzeni na poddaszu :) tylko u nas odrobinę większe powierzchnie ponad rok zajęło nam szukanie i projektowanie, najpierw były próby projektów indywidualnych lecz architekci nie chcieli/nie potrafili nas zrozumieć i wychodziły jakieś maszkary, w końcu też skończyło się na projekcie gotowym tylko mocno przerobionym, z przeróbkami walczyliśmy też kilka miesięcy - na spotkaniu omawialiśmy zmiany, arch. zapisywał a na kolejnym spotkaniu okazywało się, że zrobił zupełnie odwrotnie... najgorzej jak dotąd wydane pieniądze no ale już mamy to za sobą
odpowiedz
Data dodania: 2016-08-06 13:20:42
Mnie architekci dobrze rozumieli - może dlatego, że przygotowałem naprawdę konkretną dokumentację projektową (szkice, opisy, wizualizacje), na której podstawie nawet dziecko wykonałoby projekt. Problem jednak pojawiał się w słowności architektów i wyssanych z palca wycenach... Mój architekt adaptujący wraca z urlopu 12.08 i będę go namiętnie i co tydzień atakował :) Zmian nie wprowadzam dużych, właściwie tylko jakieś okna, drzwi, usunięcie okapów, duperelki, które jednakże zmieniają bryłę na taką, jaką sobie życzę :) Dzięki za życzenia powodzenia i takie same składam Wam, będę obserwować postępy :)
odpowiedz
Odpowiedź do piotrekiemi-hk31
Data dodania: 2016-09-04 13:30:24
Witaj, Mi architek zrobił adaptację za 3500 brutto ale w tym miałem dodatkowe projekty (szambo, przyłącze wody oraz przyłącze energetyczne) Więc jeśli bym odjął cenę tych trzech projektów to zapłacił bym 2500 - więc chyba cenę masz dobrą :) powodzenia :)
odpowiedz
Data dodania: 2016-09-04 19:11:20
Wynegocjowałem z moim architektem 2k na rękę + muszę zapłacić za niego podatek, ale to umowa o dzieło z przeniesieniem autorskich praw majątkowych, zatem razem wyjdzie ~2200 z mojej kieszeni. Zatem myślę, że cena jest naprawdę OK. Ale, nie chwalę dnia przed zachodem słońca, pochwalę po otrzymaniu PnB :) W cenie mam postawienie "linii" do miejsc, gdzie znajdować się będzie szambo, przyłącze wody, prądu, zatem to raczej projekty nie są :) Choć w sumie mam zorganizować jakąś ofertę na szambo, którą ma dołączyć do PnB, więc może jednak jakiś "projekt" zrobi? Projektu wody celowo nie chciałem, bo sam nie wiem, jaka będzie. Póki co mogę kopać tylko studnię, ale walczymy z gminą o wodociąg i całkiem nieźle nam idzie. Co do prądu, hmmm, zobaczymy :)
odpowiedz
Odpowiedź do madtrack

Grunt pod nogami :)

Blog:  lukaszowaty
Data dodania: 2016-07-22
wyślij wiadomość

Przede wszystkim, witam Was :)

Zacznijmy od początku :) Nazywam się Łukasz i mimo tego, że niespełna 2 lata temu kupiłem sobie "własne M", podjąłem decyzję, że wolę jednak swój skrawek humusu i jakiś śmieszny domek :)

Tak się zaczęło - postanowiłem kupić kawałek gruntu, nieopodal Jedynego Słusznego Miasta (Breslau) i rozpocząć budowę domu metodą "za nadwyżki finansowe", bez kredytu, czyli: przez pierdyliard lat :) No ale jakiś cel w życiu trzeba mieć.

Tak właśnie, 20 kwietnia 2016, stałem się właścicielem niespełna 10-cio arowej działki budowlanej koło Wrocławia. Z góry zakładałem, że budowę planuję rozpocząć dopiero wiosną 2017, ale mimo tego, działkę od razu przygotowałem do celów "rekreacyjnych", żeby mieć się gdzie wyrwać od zgiełku miasta, rzucić piłeczkę psu, odpocząć.

Przed zakupem przywiozłem na włościa głównego decydenta, by sprawdził, czy wszystko jest "OK":

blog budowlany - mojabudowa.pl

Pieseł orzekł, że mu się podoba, zatem mogłem przystąpić do następnych etapów. Oczywiście... trzeba było zasadzić "drzewo" (trochę krzywo, no cóż...):

blog budowlany - mojabudowa.pl

Wkurzała mnie też "trawa", więc nabyłem kosiarkę (początkowo najtańszy szajs z Jula za 400 zł [spalinówka], ale po kilku koszeniach nabyłem coś porządniejszego o solidnej szerokości cięcia: 56cm). Tak byłem uradowany kosiareczką (pierwsze koszenie w życiu), że od razu szarpnąłem się na skoszenie drogi dojazdowej - no prawie autostrada wyszła:

blog budowlany - mojabudowa.pl

By móc spokojnie przyjeżdżać na włościa z kundellem, musiałem ogrodzić "posiadłość". Początkowo chciałem "dać komuś zarobić" i nie mordować się samemu z montażem płotu tymczasowego. Jednakże po dwóch czy trzech wycenach, doszedłem do wniosku, że musiałoby mnie nieźle postrzelić, bym zapłacił komuś za tak "prostą" robotę tak olbrzymie pieniądze.

Postanowiłem więc zamówić stemple z tartaku (niestety dość solidnie mnie pan za to policzył), kupić siatkę (znalazłem świetnego producenta nieopodal Wrocławia), dysperbit oraz... wiertnicę spalinową :) Tutaj etap pracy tartacznej:

blog budowlany - mojabudowa.pl

W międzyczasie zamówiłem garaż budowlany (z transportem i montażem całe 999 zł brutto) - trzeciej kategorii, ale to w sumie ma być tylko garaż "budowlany" a nie wystawowy. Sąsiedzi obok kupili garaż ładniejszy i 50% droższy - wszystko zależy od gustu :) Do garażu zamontowałem "tymi ręcyma" podłogę z OSB - koszt podłogi coś koło 500 zł.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Jeśli chodzi o fundament pod taki garaż, to ważna informacja: poziomujcie go usuwając przynajmniej część humusu i robiąc podsypkę z mieszanki cement+piasek (na sucho, wodę załatwi deszcz). Cementu dawałem 1/3 objętości (na oko). Dzięki temu powstał dość ciężki kloc, który świetnie połączył się z bloczkiem fundamentowym. Do tego bloczka, dość solidnymi kotwami przymocowałem stelaż garażu (w 6 miejscach). Dzięki temu garaż "nie odfruwa". Dodatkowo podłogę (a właściwie jej legary) też położyłem na stelażu garażu, czyli wszystko, co znajduje się w garażu dodatkowo obciąża konstrukcję i przytwierdza ją do ziemi.

Sąsiedzi obok tak nie zrobili i po pierwszym silniejszym wietrze musieli awaryjnie przyjeżdżać i stawiać garaż z powrotem na fundament. Gdyby mocniej wiało, mogłoby dojść do tego, że szukaliby garażu trzy wiochy dalej :)

Efekt zmontowanego garażu z podłogą:
blog budowlany - mojabudowa.pl

Nie zabrakło też oczywiście pierwszego grilla:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Tyle tytułem wstępu, kolejne etapy w następnych wpisach.

Zapraszam do lektury!

2Komentarze
Data dodania: 2016-08-08 17:49:47
Gratulacje świetnie przemyślane przedsięwzięcie ,podobnie było u mnie też sąsiadowi wiatr porwał garaż, a mój stał nie uciekł bo go drzewko przygniotło :-) pozdrawiam ps.też mam labladora -biszkoptowego :-)
odpowiedz
Data dodania: 2016-08-09 16:41:34
Ja nie mam drzewek, więc nie mogłem liczyć na ich "pomoc" w przytrzymaniu garażu :) Labiszony to wariaty, mój jak wpada na włościa, to potrafi godzinami latać za piszczącym różowym jeżykiem ;)
odpowiedz
Odpowiedź do mariolatadeusz
lukaszowaty
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 14762
Komentarzy: 77
Obserwują: 31
On-line: 9
Wpisów: 14 Galeria zdjęć: 37
Projekt VINCENT WERSJA A PALIWO STAŁE
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - nieopodal Breslau
ETAP BUDOWY - I - Fundamenty
ARCHIWUM WPISÓW
2017 marzec
2016 grudzień
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67155
Liczba wpisów: 222815
Liczba komentarzy: 903601
Liczba zdjęć: 681175
Liczba osób online: 42
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy