Mam pozwolenie na budowę :)
Wpis jest trochę spóźniony, ale szczery ;)
Właśnie widzę, że tak naprawdę pozwolenie na budowę dostałem miesiąc temu, czyli 6 lutego 2017 roku, ale dowiedziałem się o tym, że już je mam dopiero 23.02.2017, gdy mój pełnomocnik zadzwonił do starostwa i zapytał "jak idzie?".
Pan w starostwie powiedział, że "pozwolenie już dawno wydał" a zapytany, czemu nic o tym nie wiemy, dlaczego nie otrzymaliśmy żadnego pisma, odpowiedział, że "widocznie zapomniał" :)
Ale nie ma co sie wkurwiać, urzędnik też "człowiek", więc prężę dumnie pismo z pozwoleniem:
Teraz musi się decyzja "uprawomocnić" czyli uzyskać ostateczność. Dostałem cynka od sąsiadów, że pismo dotarło do nich dopiero 3 marca, więc, jeśli dobrze liczę, ostateczne będzie około 17 marca.
Na dniach zabieram się do wyszukiwania ekipy do "stanu zero", który mam zaplanowany w tym roku (przypominam - będę budował etapami - przynajmniej taki jest plan :) )
A teraz pytanie do Was: czy przed zgłoszeniem rozpoczęcia budowy mogę zwozić na działkę materiały budowlane? To, że nie mogę kopać rowów to wiem, ale czy przywiezienie bloczków fundamentowych nie zostanie potraktowane przez życzliwych urzędników jako "samowolne rozpoczęcie budowy"?