Klamka zapadła - projekt trafił do realizacji
Uff, w końcu przestanę męczyć mojego leciwego laptopa generowaniem wizualizacji :) A tak poważnie - etap zmian w elewacji, oknach, wymiarach itp. uważam za zamknięty.
Dziś przekazałem komplet zmian do architekta, które je wdroży (no, chyba, że za "dodatkowe zmiany" rzuci mi jakąś niebotyczną kwotę, wtedy przemyślę).
Mój VINCENT stał się coś jakby mało Vincentowy... Przynajmniej tak mi się wydaje. Efekt prac poniżej - co sądzicie?
Elewacja północno-wschodnia (wjazd i wejście do budynku, okno od czołgu to kuchnia):
Elewacja południowo-zachodnia, czyli ogród. Okno czołgowe to tym razem kotłownia - szerokie okno tarasowe oraz boczne to salon a węższe tarasowe to gabinet:
Do tego jeszcze elewacje w 2D (trochę coś kolorki okien nie wyszły za dobrze, ale powinny być w tym samym kolorze, co wstawki na elewacji):
Nie wiem, czy zauważyliście, ale zdecydowałem się na komin "zewnętrzny", z nierdzewki. Głównie z powodu mojej ogólnej niechęci do kominów, ale też z powodów czysto praktycznych - na wielu blogach czytałem, że dekarzy mamy w PL słabych i cudem jest, gdy za pierwszym/drugim/piątym razem zrobili tak obróbkę, by nie ciekło. A ja niestety jestem dość nerwową bestią, więc wolałbym, by do rękoczynów nie doszło :)
Budyneczek tak będzie ulokowany na działce:
Plan zagospodarowania działki ma zrobić architekt zgodnie z moimi zaleceniami - jak tylko wykona, przygotuję wizualkę, bo sam takowe uwielbiam :)
Dla tych, którzy chcieliby zobaczyć "co zmieniłem w projecie" - proszę bardzo - oryginalne wizualizacje:
Szczegóły na stronie biura projektowego: https://www.horyzont.com/projekty/620-vincent-wersja-a-paliwo-stale.html
Tymczasem jadę na działkę przeganiać osy... Uwiły sobie gniazdko pod ziemią i nawet durnego grilla się nie da zrobić, bo zaczynają gwałcić kiełbasy :) :) Życzcie mi powodzenia, słabo znoszę jad... :)